Autor strony o Stanisławie Kulczyńskim składa wszystkim najserdeczniejsze życzenia w związku z setną rocznicą niepodległości. Niech nam się wiedzie! To, jak Polska wygląda dziś, 100 lat po wydarzeniach, które przyniosły nam wolność (po niemal półtora wieku niewoli), zawdzięczamy niezliczonej ilości polskich patriotów, ich talentowi, ich pracy i poświęceniu. Stanisław Kulczyński był jednym z nich – jego życie przypadło na pierwszą połowę tego okresu, prawdopodobnie tę trudniejszą. Profesor Kulczyński mówił, że sensem jego życia jest nauka. Jednak poznając tę postać trudno zaprzeczyć, że Ojczyzna był dla niego niezmiernie ważna, że stała – w najgorszym przypadku – zaraz za nauką. Człowiek, który w wolnych chwilach namiętnie czytał we Lwowie Trylogię zaprzyjaźnionym dzieciom, badał w latach trzydziestych torfowiska Polesia, w arcytrudnych warunkach. Robił to nie tylko z pasji naukowej, ale i dla Polski po to, aby te niezwykłe ziemie w przyszłości meliorować i uprawiać. Gdy jako rektor Lwowskiego Uniwersytetu Jana Kazimierza bronił żydowskich studentów przed prawicową ekstremą, to robił to i dla dobra uczelni i dla Polski, jej dobrego imienia i jej demokratycznych, konstytucyjnych wartości. Gdy w czasach drugiej wojny światowej został delegatem rządu londyńskigo, to zrobił to dla Polski i jej przyszłej wolności. Gdy zaraz po wojnie przyjął stanowisko kierownika grupy naukowej w poniemieckim Breslau, to zrobił to dla nauki polskiej. To dla Ojczyzny stworzył pierwsze polskie uczelne we Wrocławiu jako ich pierwszy rektor. To dla Polski zajął się polityką i został posłem. To z myślą o Ojczyźnie tłumaczył, często bez powodzenia, nieraz nienajlepiej bądź tendencyjnie wykształconym komunistycznym decydentom sprawy o których nie słyszeli, albo nie chcieli słyszeć. To dla Ojczyzny podjął się trudnego zadania przewodniczenia polskiej delegacji na pogrzeb Johna Kennedyego po tragedii w Dallas w roku 1963. To dla Polski odsłonił rok później pomnik profesorów lwowskich zamordowanych przez Niemców w roku 1941. W dniu wielkiego Święta, Polska pamięta o swoich patriotach. Było ich tak wielu. Byłeś Dziadku jednym z nich.
Grzegorz Fałda, wnuk